niedziela, 28 czerwca 2009

Wrażenia z gry #1

Najwyższy czas na mały remont. Kasuję większość starych wpisów, a te, które moim zdaniem są warte uwagi, wrzucam ponownie. Na początek opisy wrażeń z gry. To, co widzisz poniżej, zostało wcześniej opublikowane 24 czerwca 2008.

Ostatnio wreszcie znalazłem czas na grę - dodam, że pierwszą od chyba 10 lat, z kumplem, który pierwszy raz w życiu widział Magiczny Miecz. Wszystko mu dokładnie wyjaśniłem, żebyśmy mieli równe szanse. Losujemy Postacie... on - Krasnolud(!), ja - Kapłanka. Niby też nieźle, 2 Zaklęcia, 5 Magii, ale 1 punkt Miecza sprawiał, że na początku prawie każdy napotkany Wróg kopał mi tyłek. Ponadto przeniosłem się do Krypty Upiorów (z początkowymi statystykami i 2 punktami Życia), a Krasnolud był już w środkowym Kręgu, trochę podpakowany. Po chwili wyszedłem do górnego, ale w ogóle nie mogłem podnieść punktów Miecza (pech).

Niespodziewanie Krasnolud odpadł z gry - wynikało to bardziej z Kart i pecha (też przeniósł się do Krypty, a był jeszcze za słaby w kilku starciach), skończył mimo swoich umiejętności i niezłych statystyk. Kumpel wylosował Rycerza Światła i szło mu całkiem nieźle, tyle że ja już zdążyłem się odkopać, miałem około 9 punktów Magii i Miecza (+ te z Przedmiotów i od Przyjaciół), Zaprzęg, Bojowego Rumaka, Tarczę Tolimana i około 8 Sztuk Złota (między innymi dzięki fabryce tego kruszcu, chodzi oczywiście o przyjaźń Alchemika).

Niestety nie zdołaliśmy dokończyć, ale to była tylko taka rozgrzewka. Za parę dni zagramy znowu. Teraz pewnie bym wygrał, choć nie wiadomo - jedną z najbliższych Kart była Zasadzka, kumpel był w środkowym Kręgu, ja w górnym, więc gdyby wypadło na mnie, miałby o wiele bliżej do Wrzosowisk - mogło być różnie. Co prawda miałem Zaklęcie, które pozwalało wyciągnąć dodatkową Kartę Zdarzeń, ale on tez w międzyczasie mógł zdobyć coś, co by je zanegowało.

Brak komentarzy: